poniedziałek, 2 października 2017

Trudne relacje z Japończykami - jak je zbudować i utrzymać? cz. 3

Między innymi pokora pozwala Nam na codzienne funkcjonowanie nie tylko w Japonii, ale także w każdym innym kraju, w którym przebywamy gościnnie.

Na festiwalu "Ara Matsuri" w mieście Yaizu, w którym mieszkałam.
Na zdjęciu z dwójką znajomych, z którymi pracowałam w restauracji Kadoya przez 10 miesięcy.
Czy ktokolwiek jest w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której przychodzimy do znajomych w odwiedziny i zaczynamy pouczać ich, jak powinni prowadzić dom? Owszem dzielimy się informacjami, gdzie kupić dobre warzywa, jakiej użyć odżywki na suche włosy... Jednak nikt z Nas nie będzie wytykał panu domu, że używa niewłaściwego nawozu do kwiatów, bo Ty znasz lepszy.
Jadąc za granicę, obowiązuje Nas dokładnie ta sama zasada dobrych manier.

Powinniśmy być wdzięczni za gościnę, szanować obyczaje i być uprzejmym.

Warsztaty robienia makaronu gryczanego soba.
Po lewej stronie kamerzysta AsahiTV.

Bardzo ważne jest również by zrozumieć, że polska kultura nie jest jedyną obowiązującą na świecie. Nasz system wartości, normy społeczne, standardy, cele i założenia są inne od poglądów w wielu krajach na świecie. To, co jest uważane za słuszne u Nas, gdzie indziej może wydawać się dziwne. 
W Polsce singielka w każdym wieku jest raczej normalnym zjawiskiem, do którego większość osób nie przywiązuje raczej uwagi. W Japonii 30 letnia kobieta to stara panna i "trzeba jej szybko znaleźć męża". W tej, a także wielu innych sytuacjach, nie ma złego i dobrego podejścia do problemu. Jest to, po prostu różnica kultur i filozofii życia. 

Wycieczka pociągiem SL do Sumatakyo w prefekturze Shizuoka.
Ciężko jest Nam zaakceptować wiele różnic, bo wychowaliśmy się w społeczeństwie z określonymi normami społecznymi i to są one dla nas naturalne. Stykając się z jednym sprzecznym zachowaniem, jesteśmy zwykle w stanie przymknąć na nie oko. Natomiast, gdy zanurzamy się w narodowości, której zachowania i podjęte decyzje są niezrozumiałe czy zaskakujące, korci nas do porównań. 
Jesteśmy gośćmi, czy też osobami które z własnej, nieprzymuszonej woli, zdecydowały się mieszkać zagranicą. Zamiast więc próbować pouczać kogokolwiek, chłońmy to co Nas otacza. Dopytujmy, róbmy zdjęcia, a nawet notatki. By później w domu usiąść pod kocem i samemu, dla siebie, na spokojnie przeanalizować raz jeszcze,  to czego doświadczyliśmy, usłyszeliśmy czy spróbowaliśmy.

Moją host family, a później już wybraną z serca "japońską rodziną" jest para starszych ludzi mieszkających w prefekturze Nagano. To bardzo tradycyjni Japończycy, którzy po raz pierwszy zdecydowali się gościć w swoim domu obcokrajowca*.
Opowiem o pobytach u nich w oddzielnym artykule (w dziennikach), ale istotne jest to, że poświęcali swój czas, zabierając mnie do świątyń, do tradycyjnych restauracji, na zakupy, do znajomych... Innymi słowy, starali się pokazać mi swoją codzienność. Przez cały dzień z przygotowanymi notatkami opowiadali mi o tym, o czym sama nie mogłam przeczytać. Wieczorami siadaliśmy pod "kocykowym stołem" (kotatsu) i robiliśmy podsumowanie całego dnia. Wtedy też pytano mnie o Polskę.

Co Ci sprawia trudność w Japonii? Za czym tęsknisz? Jak Polska wyglądała po wojnie? W Polsce głównym surowcem energetycznym jest węgiel, prawda?

I to był właśnie ten moment, gdzie mogłam podzielić się swoimi odczuciami. Nigdy jednak nie zdecydowałam się na porównywanie obu krajów. Chyba, że pytano mnie o np. różnice płac, różnice w cenach albo tradycji obchodzenia Bożego Narodzenia. Starałam się wówczas relacjonować suche fakty, okrawając wypowiedź z własnych uczuć.
Rozstając się po raz pierwszy, gdy myśleliśmy, że nasza wspólna przygoda dobiegła końca moja "host mama" powiedziała mi, że moją wielką siłą jest słuchanie, nieustająca chęć nauki. Od trzech lat, codziennie, poszerzam swoją wiedzę o Japonii, mając w pamięci właśnie te słowa.

Razem z nauczycielem kaligrafii w... Toruniu!

Nie spotykamy się przecież po to, by porównywać dwie, zupełnie różne, niemające ze sobą związku kultury, ale po to, by uczyć się od siebie wzajemnie, poszerzać horyzonty i odkrywać nieznane. My i Polska jesteśmy jedynie punktem na mapie (nawet jeśli całkiem spory), tak jak inne kraje. Warto jest mieć w sobie dozę pokory i patrząc na mapę, po prostu chłonąć otaczające nas informacje.

* kolejną różnicą kulturą między Polską a Japonią jest przyjmowanie gości pod swój dach. My, Polacy, chętnie zapraszamy znajomych do siebie, organizujemy imprezy i spotkania w swoich czterech kątach. Japończycy spotykają się zwykle na mieście, wychodzą gdzieś razem. Będąc zaproszonym do Japończyka do domu, możemy czuć się w pewien sposób wyróżnieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz