wtorek, 22 sierpnia 2017

Trudne relacje z Japończykami - jak je zbudować i utrzymać? cz. 1




Podczas pisania artykułu na http://yoshida-story.jp/

Już jakiś czas myślałam o napisaniu tego posta, bo relacje z Japończykami sprawiają problemy praktycznie wszystkim. Pracowałam i przyjaźniła się z Japończykami. Wśród moich znajomych podczas rocznego pobytu w Japonii nie było ani jednego obcokrajowca. Tylko jedna Japonka mówiła płynnie po angielsku (na zdjęciu powyżej). Ponadto, jestem w związku z Japończykiem.
Zdecydowałam się więc napisać kilka słów o tym, jak JA budowałam relacje z mieszkańcami Kraju Kwitnącej Wiśni.
Festiwal zamku Koyama w Yoshida, pref. Shizuoka
Jak wszystkie artykuły na tym blogu, ten również napisany jest w oparciu o doświadczenie zebrane przez cztery lata styczności z kulturą japońską, a przede wszystkim rok mieszkania w Japonii.
Nauka ceremonii parzenia herbaty
Japończycy są narodem kolektywnym, należy o tym pamiętać przez cały okres swojego pobytu w Japonii - tym krajem rządzi bardzo dużo norm kulturowych i społecznych, wyznaczających rytm codzienności. Przyjęte są określone zachowania, wypowiedzi.
Nie oznacza to, że celem obcokrajowca powinno być stanie się (dziwnym) Japończykiem. Wręcz przeciwnie. Każdy z Nas ma swoją tożsamość narodową, wzorce kulturowe i zasady, których należy się trzymać.
Jadąc do Japonii, czy jakiegokolwiek innego kraju, powinniśmy po prostu pamiętać, że jesteśmy gośćmi i tak jak nie życzymy sobie, by ktoś narzucał nam swoje zasady w naszym domu, tak i inni tego nie chcą w swoim.

Kluczem jest znalezienie równowagi pomiędzy szanowaniem (jakiejkolwiek) obcej kultury i swoją tożsamością narodową.

Grzeczność, dystans, pokora i ciekawość

W tych czterech słowach zawarta jest esencja mojego podejście do kontaktów z Japończykami, a także życia w Japonii. W tym i kolejnych trzech postach opiszę, co kryje się pod konkretnym słowem, a także podam przykłady ze swojego pobytu i zamieszczę zdjęcia.

Na obiedzie z moją host family (po prawej) poznaną trzy lata temu.
Kontakt mamy do dziś.
Bardzo wielu Japończyków w wieku 60+ jest zainteresowanych wymianą międzynarodową. Dlaczego? 
Czas. Jego brak to jeden z powodów, dla którego młodzi i w średnim wieku Japończycy nie angażują się w zacieśnianie więzi z innymi narodowościami.
Seniorzy w Japonii są bardzo aktywni i zwykle mają dużo wolnego. Na pewno wielu z Was widziało japońskie wycieczki osób w wieku emerytalnym w Polsce (i nie tylko). W Japonii starsi organizują sobie wspólnie poranne gry i ćwiczenia (tzw. ラジオ体操 らじおたいそう rajiotaisou), a także uczą się i kultywują miejscową tradycję, podróżują.
Z nimi więc można spędzić dużo czasu, a także nauczyć się "wszystkiego, co japońskie"(w moim przypadku robienie makaronu soba, gra na japońskiej harfie - koto, ceremonia parzenia herbaty.

Po roku mieszkania w Japonii zapytałam moją drugą połowę, czy jest coś, co sprawiło, że Japończycy chcieli ze mną przebywać, czy miałam po prostu szczęście do miłych ludzi. Poza tym, że byli ciekawi obcokrajowca, mówiącego po japońsku, stwierdził, że grzeczność jest to cechą, która ośmiela japończyków.

Grzeczność jest tym co pozwala zaskarbić sobie ich sympatię.
Uprzejmość można zaobserwować w codziennych relacjach między samymi Japończykami. Na świecie postrzegani są przecież, jako jeden z narodów cechujących się bardzo wysokim poziomem kultury.
Pisząc o uprzejmości obcokrajowca w Japonii, nie myślę tutaj o porozumiewaniu się w języku honoryfikatywnym (należy pamiętać, że wyraża on Nasz szacunek, ale także dystans do drugiej osoby!), który jest bardzo trudny. Wielu rodowitych mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni nie potrafi się nim posługiwać. Od przyjaciółki (na zdjęciu na samej górze postu), która była stewardessą dowiedziałam, że błędy występują często podczas używania w rozmowie jednocześnie języka uniżającego nas i wywyższającego rozmówcę. W pewnym momencie niektórzy zaczynają mówić również o sobie w formie honoryfikatywnej.

Czymś co jest, wydaje mi się, dużo bardziej istotne są drobne upominki (które świadczą, że pamiętamy o tych osobach), listy, maile, odwiedziny (nawet na pół godziny, tzw. 顔を出す かおをだす kao o dasu), chęć pomocy w domowych czynnościach (jeśli nas zaproszą do siebie) i szeroki uśmiech.
Japończycy uważają, że obarczanie innych swoimi uczuciami, szczególnie negatywnymi, jest po prostu niegrzeczne. Nadal żywe jest 建て前 (たてまえ tatemae), czyli to, co pokazujemy przed innymi ludźmi oraz 本音 (ほんね honne) - prawdziwe emocje, to co rzeczywiście czujemy. Warto więc, jeśli coś nam się nie podoba lub niezbyt nam smakuje, zacisnąć zęby i podziękować za trud włożony w przygotowania. Starsi ludzie często poświęcają dużo wysiłku i czasu by nas poczęstować czymś, czego prawdopodobnie nie jedliśmy albo zorganizować wycieczkę, w ważne miejsce danego regionu. Nie bójmy się wyrazić naszej wdzięczności. Jesteśmy narodem pełnym sprzecznych emocji. Głośny zachwyt nie jest niczym nieodpowiednim! Nawet dla nich wyrażone głośno, ale pozytywne emocje są czymś miłym. Cieszy również to, że obcokrajowcom podoba się ich kultura, z której są bardzo dumni.

Nauka robienia makaronu gryczanego - soba.
Mój nauczyciel przyjechał do Polski 4 miesiące po moim wyjeździe z Japonii.


Japończycy zwykle bardzo przygotowują się do przedsięwzięć, w których zgłosili swój udział. Nic nie pozostawiają przypadkowi. Ich radość, zaangażowanie i determinacja, by pokazać nam wszystko, co ich kraj ma do zaoferowania może bywać... męcząca. Zwłaszcza, mając jet-laga. I jeśli nie jesteśmy już w stanie utrzymać uśmiechów na twarzy... powiedzmy im to szczerze. Delikatnie, kulturalnie, ale szczerze. W odpowiednim momencie. Myślę, że to zrozumieją.
Z mojego doświadczenia wiem, że przebywanie z Japończykami może być bardzo zajmujące, niekiedy wręcz nie ma chwili wytchnienia. Byłam jednak niezmordowana w robieniu notatek, zdjęć i zadawaniu bardzo szczegółowych pytań. W restauracji próbowałam płacić za siebie, jednak gdy nie było to możliwe - dziękowałam, starając się nie robić dookoła zamieszania.

Wszystko, co napisałam powyżej nie jest niczym nowym, nadzwyczajnym. W Polsce również kierujemy się dobrymi manierami, o ile jednak tutaj jesteśmy w stanie wybaczyć drobne wpadki, niegrzeczną odpowiedź czy też epatowanie swoim niezadowoleniem z powodu, na przykład bólu zęba, to w Japonii jest z tym dużo trudniej. Japończycy nie są ludźmi, którzy będą się kłócić albo dopytywać co, jest powodem naszej złości.
Po zakończonej wycieczce, mogą po prostu przestać utrzymywać kontakt.

🎌W kolejnym poście o "dystansie" w codziennych relacjach z Japończykami.

3 komentarze:

  1. przydatne informacje do mojej podróży:) Ja zwykle dużo narzekam i to pomaga mi poczuć się trochę lepiej ale...lepiej przy nich się uspokoić. Nawet po 22 godzinach lotu będę grzecznie mowić,że mam jet laga odpocznę i będzie wszystko okej.

    Przydatne:) nie opowiem nic o swoich smutkach ani nie wyżale się żadnemu.
    Dzięki za świetny opis:) Pisz cześciej. Czekam na kolejny wpis. Napisalaś wszystko to,co większość ludzi wie ale zebrane tutaj tworzy spójną całość. Ja kilku rzeczy nie wiedziałam:)

    pozdrawiam, Reyline
    www.japonskiwachlarz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. 懐かしい写真がいっぱい!

    OdpowiedzUsuń