czwartek, 11 maja 2017

Tęsknota za Japonią. Reaktywacja bloga.

Japonia... kraj, do którego się wraca z tęsknoty za nim, by po chwili zacząć go nienawidzić.

Podczas mojego rocznego pobytu w Japonii, były takie momenty, że miałam już wszystkiego serdecznie dość. Chciałam wracać. Nie tyle do domu, co po prostu do Polski.
Chciałam usłyszeć polski czarny humor i zjeść wieloziarnisty chleb z białym serem.

I tak się stało.
W luty wróciłam do ojczyzny. Zjadłam to, co dobrego mamy, nasłuchałam się ironii i sarkazmu...

A teraz chcę wracać do Japonii.
Tęsknię do wszystkiego: znajomych, festiwali, szumu fal, codziennego widoku na górę Fuji...

Lekiem na tęsknotę ma być kontynuowanie tego bloga.
Nadszedł również czas, by zebrane przez dwanaście miesięcy doświadczenie, przemyśleć i zawrzeć w słowa.
Mam nadzieję, że w kilkunastu lub kilkudziesięciu postach na tym blogu, uda mi się wytłumaczyć, co takiego w Japonii kocham, a co mnie zabijało, gdy tam mieszkałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz